Floresta
Administrator
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:48, 21 Wrz 2010 Temat postu: Jeździectwo naturalne cz.1- Monty Roberts |
|
|
' Dobry trener potrafi skłonić konia, żeby zrobił to, czego od niego wymaga. Świetny trener sprawi, że koń będzie pracował z własnej woli' Monty Roberts w książce 'Ode mnie dle was'
BADANIE NATURY KONI
Monty Roberts przez wiele lat obserwował zachowania dzikich mustangów w stanie Nevada. Zauważył, że dzikie konie porozumiewają się językiem ciała, systemem gestów. To pozwala mi przeżyć wśród drapieżników, gdyż sygnały dźwiekowe (np. rżenie) mogą pomóc ich wrogom w lokalizacji poszczególnych osobników. Za porządek w stadzie odpowiada klacz alfa- to ona prowadzi stado, wybiera miejsce wypasu, spania a także utrzymuje w ryzach pozostałych członków. Jeżeli młody koń popełnił wykroczenie to zostaje ukarany przez klacz-przewodniczkę przez odesłanie ze stada. Samotny koń jest narażony na niebezpieczeństwo, nie jest w stanie przetrwać. Po jakimś czasie klacz zaprasza go do stada, posługując się innymi gestami niż przy jego wypędzaniu.
JAK MY MOŻEMY TO WYKORZYSTAĆ? Przede wszystkim musimy być świadmi tego, że koń NIE NAUCZY się ludzkiego języka (mówianego czy ciała). To my musimy się starać by koń nas zrozumiał przez nauczenie się JEGO jezyka ciała. Pewne reakcje konia jak kopanie, uciekanie na padoku czy gryzienie biorą się stąd, że jeździec ŹLE interpretuje zachowanie konia. Pierwszą reakcją konia na nacisk człowieka jest ucieczka (w formie odgalopowania w siną dal czy też zwykłego uchylenia się, zadzierania głowy). Jeżeli nie jest w stanie uciec to zaczyna walczyć. A to prowadzi do błędnego koła- zamiast zwolnić nacisk (odsunąć się, nie patrzeć na konia), my zaczynamy walczyć, chwytając konia za kantar lub uderzając go. A koń już wie, że jesteśmy niebezpieczni i lepiej uciekać/bronić się przed nami.
JOIN UP
http://www.youtube.com/watch?v=9Dx91mH2voo&feature=player_embedded
Powyżej umieściłam film na którym Monty Roberts dokonuje procesu Join up i Follow up. Żebyście lepiej zrozumieli jak ma przebiegać cały proces postaram się wytłumaczyć na przykładzie filmu.
00:07 CZŁOWIEK: spojrzenie prosto w oczy, ramiona pod kątem prostym do konia, ruch ciała do przodu.
KOŃ: wycofanie -> ucieczka.
00:11 CZŁOWIEK:ruch do przodu, wymachy rękami i rzucanie liny: 'ściganie konia po obwodzie koła'.
KOŃ:ucieczka, pierwsze oznaki chęci połacznia: obniżenie głowy, ucho skierowane do środka koła.
01:14 zmiana kierunku: kontrolować kierunek w jakim porusza się koń może tylko osobnik dominujący.
02:06 kolejna zmiana kierunku.
03:00 CZŁOWIEK: zmniejszenie nacisku.
KOŃ: obniżenie głowy, przeżuwanie, zmniejszenie promienia koła.
03:42 CZŁOWIEK: postawa bierna: oczy upuszczone, odwrócenie się od konia, ramiona zaokrąglone.
KOŃ: zatrzymanie, podejście do człowieka z oznakami przyjęcia przywódstwa człowieka nad sobą.
04:02 CZŁOWIEK: odwrócenie się do konia, patrzenie w dół, opuszczone ramiona: pogłaskanie konia w
miejscu którego on nie widzi.
KOŃ: przyjęcie przywódstwa człowieka, zaufania mu (dotyk człowieka tam gdzie koń nie widzi).
04:28 Follow up- koń podąża za człowiekiem, w jego obecności czuje się bezpiecznie.
04:29 dotykanie miejsc narażonych na atak drapieżnika- piersi, grzbietu, szyi, podnoszenie kończyn.
Pozwala to uświadomić koniowi, że nie jesteśmy drapieżnikiem za jakiego nas uważał ( żaden
drapieżnik nie puści ofiary, którą ma ' w łapach' ).
05:40 przyjmowanie pierwszego siodła --> komentarz w następnym moim wpisie.
* Gdyby ktoś próbował robić Join up ze swoim koniem to prosze uzbroić się w cierpiliwość: to, że p. Robertsowi udało się połączyć z koniem w 4 minuty, nie oznacza, że i nam się uda to zrobić w tak krótkim czasie. Czasem potrzeba tygodni pracy by 'nauczyć się' jak to zrobić.
PAMIĘTAJMY! To, że Join up się nie udał, nie oznacza, że jest bezskuteczny. Po prostu nie wysyłamy odpowiednich sygnałów lub wysyłane sygnały są sprzeczne. Nie poddawajmy się- koń nas w końcu zrozumie.
** Gdy już się nam uda to nie musimy na tym poprzestawać. Możemy zwykłą pracę na lonży zastąpić pracą z Follow up. Wykorzystajmy to, że koń za nami podąża i nauczmy go np. zatrzymywania na sygnał, kłusowanie/galopowania na sygnał, cofania i wielu innych rzeczy. Możemy wykorzystać do tego inne niekonwencjonalne metody pracy z koniem. Ale bądźmy konsekwentni- koń musi mieć wybór, nie może być do niczego zmuszony inaczej stracimy jego zaufanie wypracowane podczas Join up. Koń, który dokonał sam wyboru lepiej i chętniej będzie się uczył niż zmuszony do zrobienia czegoś. Tak jak przy Join up: koń może uciekać lub nawiązać dialog w prześladowcą.
W następnych wpisach przybliżę metody M. Robertsa dotyczące piewszego siodłania i kiełznania, odczulania na 'straszne' rzeczy, ładowanie do przyczepy i inne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|